Z Wikipedii, wolnej encyklopedii. Mecz finałowy Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2018 odbył się 15 lipca 2018 na stadionie . Mistrzostwo Świata zdobyła 4:2 i tym samym zdobyła. vs. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2018/Grupa D. Francja. 18' (38' (. Widzów: Sędziowie asystenci VAR.
Mistrzostwa Anglii w piłce nożnej (ang. English Football Championship ) – rozgrywki piłkarskie , prowadzone cyklicznie – corocznie lub co sezonowo (na przełomie dwóch lat kalendarzowych ) – mające na celu wyłonienie najlepszej męskiej drużyny w Anglii (uczestniczą w nich również profesjonalne kluby z Walii ).
Polska. Mistrzostwa Polski w piłce nożnej plażowej mężczyzn 2023 – 21. sezon mistrzostw Polski w piłce nożnej plażowej (11. sezon w dwufazowym formacie - faza zasadnicza oraz faza play-off) organizowany przez PZPN. Tytułu Mistrza Polski broni FC10 Zgierz . Faza zasadnicza ( Ekstraklasa) – runda rozgrywana systemem „każdy z
4. 5-4-1. Naszą pierwszą formacją, która używa pięciu w obronie, jest budząca postrach formacja 5-4-1. 5-4-1 wykorzystuje pięciu obrońców z rzędu, czterech pomocników, którzy muszą bronić i atakować, oraz samotnego napastnika. Napastnik ma przed sobą dużo pracy w tym składzie; są tam, aby zakłócać obronę przeciwnika i
Siemka! Chciałem nauczyć się bronić na bramce w piłce nożnej, ponieważ gram na ataku i mi nie idzie a na bramce nawet ok.Chodzi mi o to jak się rzucać itp. ponieważ mam na przykład takie coś: boje się rzucić na prawą stronę, nie umiem rozegrać piłki (wykopać z piątego metra) lub podać , czasem się nie rzucam .Oczywiście
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 1982 (eliminacje strefy UEFA) W eliminacjach do Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 1982 strefy UEFA wzięły udział 33 reprezentacje ze starego kontynentu (gospodarze, Hiszpania, mieli zapewniony awans), podzielone na 7 grup, 6 po 5 drużyn i jedną z trzema zespołami. Zwycięzcy grup i zespoły z drugich
Vcpshhd. Spis treści1 Urządź piłkarskie boisko w swoim ogródku2 Strzelaj gole na własnym podwórku3 Jak samemu zrobić bramkę do piłki nożnej?4 Co potrzebujesz do zrobienia bramki do piłki nożnej? Krok # Krok # Krok # Krok # Krok #55 Odpowiednia siatka do bramki piłkarskiej6 Siatka do bramki do piłki nożnej powinna być:Urządź piłkarskie boisko w swoim ogródkuKiedy byłeś małym dzieckiem nie liczył się sposób, w jaki wykonano bramkę ani to, że siatka piłkarska ma dziury, a zawodnicy grają w nieodpowiednich butach. Liczyła się tylko zabawa… no i strzelone gole. Dzisiaj jest podobnie, z tą różnicą, że miejsc do amatorskiego uprawiania sportu jest znacznie więcej. Dodatkowo – jeśli dysponujesz kawałkiem ogródka – sam możesz takie przygotować. Dla siebie, rodziny i znajomych. Nie musisz czekać aż inni zwolnią orlik lub płacić za wynajem hali. Zrób swoją własną bramkę do piłki nożnej. Podpowiemy Ci, jak tego dokonać krok po gole na własnym podwórkuNie wszystko musisz kupować gotowe – czasem milej jest stworzyć coś własnoręcznie i mieć przy tym masę frajdy. Kiedyś do gry wystarczyła piłka, kilka drzew wyznaczających miejsce do strzelania goli, ewentualnie trzepak czy ławka. Dziś możesz stworzyć na swoim podwórku prawdziwe czego potrzebujesz do zrobienia własnej bramki to nieco chęci, odrobina kreatywności i odpowiednie produkty. Z czego możesz wykonać bramkę?Wiele zależy od tego, jak stabilna ma być bramka. Oczywiście najbardziej trwałym rozwiązaniem będzie montaż metalowych rur, odpowiednio wbitych w ziemię. Jednak nie każdemu takie rozwiązanie będzie pasować. Najmniej stabilnym rozwiązaniem będzie konstrukcja wykonana z rurek PCV, które mogą łatwo pękać w zderzeniu piłką. Najprostszym i dość tanim wyjściem będzie stworzenie bramki piłkarskiej z drewna. I właśnie to rozwiązanie rekomendujemy!Bramki można wykonać z wielu materiałów. Modele PCV są jednymi z najmniej trwałych – najlepszym rozwiązaniem są bramki piłkarskie wykonane z metalowych rur lub solidnych, drewnianych potrzebujesz do zrobienia bramki do piłki nożnej?Jeśli zależy Ci na tym, żeby bramka przetrwała przez długi czas i była wygodna w użytkowaniu – postaw na wysokiej jakości drewno. Dobrze też zaimpregnować je specjalną farbą, która chroni przed pękaniem i stworzenia potrzebne Ci będą:wiertarka,wkrętarka,poziomica,zestaw wierteł,stalowa linka,śruby,nakrętki oczkowe,metalowe wkręty,siatka do bramki,3 sklejki drewniane lub 3 belki (duże belki będą znacznie stabilniejszą ramą bramki niż cienkie sklejki),elementy mocujące siatkę (haczyki, kostki gwintujące, podkładki).Krok #1Przygotuj dwie belki o wysokości minimum 2,5 m. Jeśli chcesz mieć bramkę o standardowej wysokości 2,45 m, przygotuj słupki długości 2,95 m. Następnie wykop w ziemi otwory o głębokości 0,5 m, które będą znajdować się w odległości 2 metrów od siebie. Umieść w nich drewniane belki i dobrze zasyp. Jeśli chcesz mieć bramkę na stałe – możesz dołki zalać #2Gdy już zamontujesz słupki, przymocuj pomiędzy nimi poziomo belkę, która będzie pełniła rolę poprzeczki. Przytwierdź ją do słupków metalowymi wkrętami i zabezpiecz #3Aby bramka była bardziej stabilna, możesz ją dodatkowo podeprzeć od tyłu. Do słupków przymocuj drewniane podpórki pod kątem 45 stopni od ziemi aż do samej poprzeczki. Do przytwierdzenia zabezpieczeń wykorzystaj, tak jak poprzednio, metalowe wkręty zabezpieczone na końcu okrągłą nakrętką. Belki również wkop w ziemię lub zalej betonem, by zapewnić konstrukcji maksymalną #4Pamiętaj o zaimpregnowaniu bramki! Trzeba to zrobić jeszcze przed montażem siatki. Postaw na farbę zabezpieczającą przed wodą, śniegiem i słońcem. Najlepsza będzie specjalna emalia zewnętrzna do malowania drewna i metalu, która jednocześnie ochroni przed rdzewieniem metalowe #5Nie pozostaje już nic innego, jak przymocować siatkę do całej konstrukcji. Najłatwiej będzie to zrobić za pomocą metalowych haczyków wbitych w słupki i poprzeczkę. Lepsze są modele na podkładce (mocuje się je za pomocą dużej śruby) niż te bezpośrednio na śrubie (istnieje większe ryzyko wyrwania haczyka z konstrukcji). Teraz wystarczy już tylko zawiesić siatkę do bramki do piłki nożnej na kołkach i rozpocząć grę!Uwaga! Pamiętaj, siatkę lepiej zdejmować po każdym zakończonym spotkaniu, aby nie nasiąkała wodą i nie była wystawiona na działanie różnych warunków siatka do bramki piłkarskiejSkoro konstrukcja jest już gotowa, pozostaje jeszcze jeden bardzo ważny element każdej profesjonalnej bramki, czyli siatka bramkarska. Oczywiście, można grać bez niej, ale znacznie przyjemniej kopie się do bramki, gdy widzimy wyraźnie, gdzie padł gol. Poza tym siatka amortyzuje strzał, dzięki temu piłka nie przeleci na drugi koniec boiska ani nie „odwiedzi” podwórka bramka nie obejdzie się bez siatki piłkarskiej. Wybierz model, który będzie trwały, odporny na warunki atmosferyczne i dopasowany do wymiarów Twojej do bramki do piłki nożnej powinna być:odporna na uszkodzenia mechaniczne – nie może łatwo się rozedrzeć. Powinna przetrwać każde spotkanie i spełniać swoje zadanie nawet przy bardzo silnych strzałach;dostosowana do używania na boiskach zewnętrznych;giętka i elastyczna, dzięki temu będzie lepiej przyjmować uderzenia piłki. Sprężysta siatka niweluje siłę każdego uderzenia;odpowiednio wymierzona. Wykonana własnoręcznie bramka nie musi mieć standardowych wymiarów. Gotowa siatka może nie pasować. Model, który jest za duży lub za mały nie będzie spełniać swojego zadania. Dlatego najlepiej jest zainwestować w siatkę na bramkę wykonaną na metry na specjalne zamówienie;odporna na warunki atmosferyczne i wodoodporna. Warto zdejmować siatkę po każdym meczu, jednak gdybyś o tym zapomniał, siatka powinna przetrwać każdą pogodę! Doskonałym rozwiązaniem są siatki wzmocnione filtrem UV, dzięki któremu siatka do bramki do piłki nożnej przetrwa wiele sezonów;wzmocniona na brzegach, dzięki temu zachowa większą stabilność;wykonana z polietylenu (siatka węzłowa) lub polipropylenu (siatka bezwęzłowa), czyli najbardziej odpornych materiałów, które doskonale sprawdzają się do produkcji siatek na piłkarska to spełnienie marzeń niejednego dziecka… ale i dorosłego! Urządź boisko na swoim podwórku i graj, kiedy tylko masz na to ochotę. Bo bramka w ogródku to nie tylko rewelacyjny sposób na rozrywkę, rozruszanie się i polepszenie kondycji – samemu lub w kolektywnie z kolegami i sąsiadami, ale przede wszystkim skuteczna metoda na odciągnięcie dzieci od komputerów i smartfonów i zachęcenie ich do odrobiny aktywności. Kto wie, może w Twoim domu mieszka przyszły następca Roberta Lewandowskiego lub Leo Messiego?PozdrawiamyZespół Symar
Artur Boruc zagrał po raz ostatni i znowu zadziwiał interwencjami! Legia i Celtic podziękowały bramkarzowi 20 lip, 20:03 Ten tekst przeczytasz w 5 minut W pożegnalnym meczu kończącego sportową karierę Artura Boruca Legia Warszawa zremisowała 2:2 z Celtikiem Glasgow, przegrywając do przerwy 0:2. Teraz legendarny bramkarz obu tych klubów będzie "ambasadorem Legii". Foto: Leszek Szymański / PAP Artur Boruc – Ten koniec i puenta jest trochę jak cała moja kariera. Miało być dobrze, a ch...j wie jak wyszło – mówił Arur Boruc Łukaszowi Olkowiczowi w długim, trzyczęściowym wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”, w którym podsumował swoją karierę i zapowiedział starcie z Celtikiem Glasgow Kiedyś, będący selekcjonerem reprezentacji Polski Holender Leo Bennhakker czule, z ojcowską troską, objął Artura Boruca i powiedział: „Uwielbiam cię, jako człowieka i bramkarza, ale za nic w świecie nie potrafię zrozumieć tego, jak się zachowujesz”. Piłkarz tylko się uśmiechnął i z rozbrajającą szczerością wyznał: „Trenerze, ja sam siebie nie rozumiem”. – Jeden rozdział trzeba fajnie zamknąć i skończyć, a zaraz potem rozpocząć coś nowego i interesującego – stwierdził przed ostatnim występem Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu Kilka minut po godzinie 19 legendarny już bramkarz Legii Artur Boruc zszedł na trochę z boiska. W przerwie meczu z Celtikiem Glasgow „Król Artur”, jak mówią o nim przy ulicy Łazienkowskiej, stanął w bramce, by bronić pięć rzutów karnych (udział można było wylicytować, a jednym ze strzelających był Andrzej Fonfara, były pięściarz, prywatnie przyjaciel Boruca), a potem wielki bramkarz i jeszcze większy kibic Legii po raz ostatni ruszył do szatni. Trochę ponad godzinę wcześniej na trawę stadionu Legii wyprowadziły go dwie córki i syn. Od ministra dostał krzyż za zasługi dla sportu, od władz Legii paterę, od przedstawicieli z Glasgow krzyż celtycki. Uhonorowały go również osoby z Pogoni Siedlce, której jest wychowankiem i z której trafił na Łazienkowską. Piłkarze Legii i Celtiku bili brawo – piłkarską karierę kończył ktoś wyjątkowy, ktoś, kto zawsze był sobą. W drugiej połowie bramkarz oglądał mecz z ławki rezerwowych, ale w 89. minucie na dosłownie kilkadziesiąt sekund wszedł na murawę, by z kibicami świętować swój pożegnalny występ. Został podrzucony przez piłkarzy, a później powiedział kibicom: – Dziękuję wszystkim, którzy dzisiaj tutaj przyszli. Widzę, że mam liczną rodzinę – mówił wzruszony. A potem zaśpiewał z kibicami piosenkę o Legii, której jest oddanym kibicem. "Dzięki za wszystko, hej Artur dzięki za wszystko" – skandowali fani, kiedy ich idol schodził z boiska. Na koniec piłkarz zrobił rundę honorową wokół stadionu, przybijając "piątki" z kibicami. Boruc: Byłem zmęczony sobą i tym, kim jestem [CZĘŚĆ III] 42 lata i pięć miesięcy Licznik meczów, według zatrzymał się na 673 oficjalnych występach (reprezentacja Polski – do dziś żaden bramkarz nie rozegrał w kadrze większej liczby meczów niż Artur – 65), Legia, Celtic, Bournemouth, Fiorentina, Southampton, Southampton B) i ponad 55 tysiącach minut spędzonych na zielonej murawie. Karierę ozdobił dziewięcioma trofeami (6 z Celtikiem, 3 z Legią), występami w MŚ 2006 oraz EURO 2008. – Nie wyobrażam sobie, żebym jakoś specjalnie długo grał w piłkę – mówił na starcie swojej kariery. I przekornie się uśmiechał, dodając: – Jak kiedyś wytłumaczę dziecku, żeby się nie brudziło na podwórku, skoro sam dzień w dzień będę schodził z boiska utytłany od stóp do głowy? Ile czasu można rzucać się w błoto? – pytał retorycznie. Słowa jedno, rzeczywistość drugie. W środę 20 lipca, mając dokładnie 42 lata i pięć miesięcy (urodził się 20 lutego 1980 lutego), zagrał ostatni mecz. Nie wszystko było pewnie tak, jakby sobie tego życzył i planował, ale taka była cała jego kariera. Nieplanowana, spontaniczna, pod prąd. Pewnie lepiej by było, gdyby skrzyknął polskich i zagranicznych kumpli, z którymi latami dzielił piłkarską szatnię, a ci jak na skrzydłach przyfrunęliby do stolicy, bo Borucowi się nie odmawia. Ale przyjechał Celtic, klub, w którym Artur rozkwitł jako piłkarz i stał się zawodnikiem światowej klasy. Dla obu zespołów była to okazja rywalizacji na najwyższym poziomie u progu sezonu 2022/23 (liga szkocka rusza 30 lipca). Nie było mowy o jakichkolwiek ulgach ze względu na bohatera dnia. – Ten koniec i puenta jest trochę jak cała moja kariera. Miało być dobrze, a ch...j wie jak wyszło – mówił Boruc Łukaszowi Olkowiczowi w bardzo długim, trzyczęściowym wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”. Które ze stwierdzeń: czy z powodu swojego krnąbrnego charakteru Boruc osiągnął tylko tyle, choć pewnie mógł zdecydowanie więcej (w 2008 roku był sklasyfikowany na 52. miejscu w setce najlepszych piłkarzy świata, z bramkarzy lepsi byli tylko Iker Casillas oraz Gianluigi Buffon); czy to cud, że mając takie podejście do piłki i życia osiągnął aż tyle – pozostanie nierozstrzygnięte. Artur zawsze żył po swojemu. Kiedyś, będący selekcjonerem reprezentacji Polski Holender Leo Bennhakker czule, z ojcowską troską, objął Artura Boruca i powiedział: „Uwielbiam cię, jako człowieka i bramkarza, ale za nic w świecie nie potrafię zrozumieć tego, jak się zachowujesz”. Piłkarz tylko się uśmiechnął i z rozbrajającą szczerością wyznał: „Trenerze, ja sam siebie nie rozumiem”. Drogę z nieba do piekła i z powrotem 42-letni Boruc zna jak mało który piłkarz. Ile razy upadał, tyle razy wstawał, otrzepywał się i wracał silniejszy. – Jeden rozdział trzeba fajnie zamknąć i skończyć, a zaraz potem rozpocząć coś nowego i interesującego – stwierdził przed ostatnim występem. Bugajski: Rod Stewart dla Artura Boruca [felieton] Firmowe zagranie Boruca Oba zespoły prestiżowo i poważnie potraktowały to spotkanie. Za Celtikiem cztery sparingi (7:0 z Wiener Viktoria, 4:2 z Banikiem Ostrawa, 3:3 z Rapidem Wiedeń i 2:2 z Blackburn Rovers). W sobotę, próbą generalną przed startem szkockiej Premiership, będzie sprawdzian z Norwich City. Legia w sobotę zainaugurowała sezon ligowy remisem 1:1 w Kielcach. W środę trener Kosta Runjaić wystawił od pierwszej minuty Bartosza Kapustkę, Makanę Baku oraz Filipa Mladenovicia. Szkoleniowca Legii szczególnie musiał cieszyć powrót tego pierwszego – ofensywny pomocnik jest po ciężkiej kontuzji kolana i operacji więzadeł, którą miał przed prawie rokiem. W trakcie przygotowań kolano źle reagowało na obciążenia, ale badania w Niemczech nie wykazały niczego niepokojącego i Kapustka może grać. Razem z Josue ma odpowiadać w środku za kreowanie okazji pod bramką rywali, a ze skrzydeł nacierać mają Baku z Pawłem Wszołkiem. Z Celtikiem Legia atakowała, ale gra defensywna wciąż wymaga ulepszenia. W 14. min Boruc popisał się swoim „firmowym” zagraniem, charakterystycznym „pajacykiem”, odbijając piłkę w sytuacji sam na sam. Chwilę później nie miał szans, kiedy fantastycznym uderzeniem z powietrza popisał się Roe Hatate. Pod koniec pierwszej połowy puścił jeszcze piłkę po strzale Daizena Maedy, wcześniej Szkoci trzy razy trafiali w słupek. Legia miała niewiele mniej okazji, ale grała nieskutecznie. Zaraz po przerwie znakomitą asystą popisał się Kacper Tobiasz, który zmienił Boruca między słupkami. Po jego dalekim wykopie piłki Maciej Rosołek wygrał walkę o piłkę ze stoperem Cameronem Carter-Vickersem, przepchnął go i trafił na 1:2. Wyrównał wspaniałym strzałem z woleja z 16 m Josue Pesqueira, który w drugiej połowie – po zejściu Artura Boruca i Mateusza Wieteski – był kapitanem Legii. Po zejściu Portugalczyka z boiska opaskę przejął Patryk Sokołowski. Na ostatnie 20 minut trener Kosta Runjaić wpuścił na boisko wszystkich zmienników, których miał do dyspozycji. Podstawowi piłkarze będą szykować się na sobotnie starcie ligowe z Zagłębiem Lubin. Data utworzenia: 20 lipca 2022 20:03 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości.
zapytał(a) o 18:31 Jak lepiej bronić na bramce w piłce ręcznej ? Mam z Moją klasą , z dziewczynami zawody ; ] w piłkę ręczną ... jesteśmy dobre ale chcemy być jeszcze lepsze ... ze mną jet kłopot ; // jestem najlepszą bramkarką z dziewczyn , ale nie za dobrą xd i chciałabym to poprawić ... jak unikać poszczególnych strzałów ?z wyskoku , z linii i z karnego ? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź z karnego najlepiej jak wyjdziesz przed bramkę- 1 duży krok. To dużo daje. pozwala na szybsze zatrzymanie z wyskoku obronisz w zależności z której strony- jeżeli rzuca ze skrzydła - idź w róg bramki twarzą do zawodnika zasłaniając bramkę od słupka. Bądź gotowa, że rzuci w 2 róg więc staraj się przewidzieć jak piłka może jeżeli pooglądasz sobie występy naszej reprezentacji męskiej- ja tak zrobiłam i jestem najlepszą bramkarką w klasie. S. Szmal jest mistrzem.! Dużo się można od niego nauczyć.! :) Odpowiedzi Woszczyń odpowiedział(a) o 18:44 jesli masz strzały z wyskoku to podbiegasz najbliżej osoby rzucającej ALE DZIEWCZYNY NIECH TEZ STARAJĄ SIĘ BLOKOWAĆ pamiętaj aby lini nie strzela karnego to stój jakies z 50 cm od słupka na srodku wtedy rzut mie jest tak mocny. Jeśli rzuca z boku to i ty stawaj na bok bramki W ZALEŻNOŚCI Z KTÓREJ STR RZUCA nie stuj centralnie pomiedzy slupkami ale przed bo jak bys stala w bramce to nawet jesli zlapiesz pilke i przekroczy ona słupek to punkt dla druzyny przeciwnej a i nie boj się mocnych jak to jest bo kiedys sam stalem na ja jak bronie na wf w szkole w reke to zwsze sie skupiam na pilce gdzie ona leci i przewaznie branie kadd odpowiedział(a) o 07:46 jak inne dziewczyny nieumieją zrobić lobo to wyjdzjakieś2 3 kroki przed bramkę;p Mam nadzieję zepomoglam, ale teżnie zapominajo taktyce;) Uważasz, że ktoś się myli? lub
ZAWODNIK NUMERU: FILIP IVIĆ „Najlepszą bazą dla bramkarza są sztuki walki albo lekkoatletyka, bo zapewniają odpowiednią mobilność, streching, solidny trening ogólnorozwojowy” – mówi Filip Ivić, jeden z najbardziej utalentowanych bramkarzy młodego pokolenia w światowym handballu. Sam, jako dziecko, przez osiem lat trenował karate, a gdy w 2003 roku reprezentacja Chorwacji, z takimi gwiazdami jak Ivano Balić, Mirza Dżomba czy Petar Metlicić na pokładzie, zdobywała złoto mistrzostw świata w Portugalii, jedenastoletni Ficio postanowił przerzucić się handball. Najpierw powoli, nieśmiało, łączył jeden sport z drugim, ale później piłka ręczna pochłonęła całe jego serce. „Przez pierwszy rok trzy dni w tygodniu ćwiczyłem karate, a dwa poświęcałem na handball, później już tak mi się spodobało, że postanowiłem poświęcić się piłce. Karate bardzo mi pomogło, dzięki temu mam świetny refleks, jestem dobrze rozciągnięty, od małego potrafiłem robić szpagat” – wspomina Filip. W jaki sposób karate przydaje się Filipowi na bramce? Jak wyglądają podstawowe techniki bramkarskie? Dlaczego bramkarze oklejają buty taśmą? Jak przebiega współpraca bramkarza z obroną? „Bramkarza nie szuka się pod kątem predyspozycji. Teoretycznie to powinni być najbardziej rozwinięci w danym momencie zawodnicy na boisku” – wyjaśniał w trzecim numerze #dawajDAWAJ Sławomir Szmal – „Ale to oni sami decydują o tym, czy chcą stanąć na bramce czy nie. Oczywiście, zdarza się i tak, że trenerzy sugerują chłopakom, by stanęli między słupki, często robią to po prostu z racji przypadku. A jak już chłopak w szkole postanowi wejść na bramkę, to zwykle tam zostaje.” Filip Ivić zakochał się w bramce od pierwszego wejrzenia, ani razu nawet nie zagrał w polu. „Na pierwszym treningu nie było bramkarza, a trener zapytał, kto chciałby nim być. Nie wiem, dlaczego, ale od razu podniosłem rękę i stanąłem między słupkami. Nie byłem jakiś szczególnie wysoki czy szczupły, raczej jeszcze wtedy byłem trochę grubaskiem, dopiero z wiekiem wyrosłem i schudłem” – śmieje się Ficio. Solidna baza młodego karateki ułatwiała mu zadanie. Filip od małego robił szpagat francuski (inaczej damski, czyli ten, w którym jedna noga wystawiana jest w przód, druga w tył), a jak sam przyznaje, lepiej wykonuje go na prawą nogę. Nie opanował natomiast szpagatu tureckiego, ale ten rodzaj szpagatu generalnie jest bardzo trudny do wypracowania i nie każdy może go zrobić, nawet pomimo wieloletnich ćwiczeń. Streching zajmuje ważne miejsce w zbiorze umiejętności bramkarza i przewija się przez jego cykl treningowy w zasadzie codziennie. STRECHING I ROZGRZEWKA „Streching jest kluczowy nie tylko na samej bramce, ale też przed treningiem i po nim” – wyjaśnia Filip – „Przed wysiłkiem robię zawsze streching dynamiczny, aktywizujący, który pobudza mięśnie i stopniowo przygotowuje je do wysiłku. Wykonuję go krótko, po dziesięć sekund na konkretną partię mięśni. Po treningu natomiast konieczny jest streching statyczny, wykonywany płynnymi ruchami, dłużej, bo około trzydzieści sekund na dany mięsień. Dzięki niemu rozluźniam je i zapobiegam powstawaniu zakwasów”. Bramkarze rozgrzewają się nieco inaczej, niż pozostali zawodnicy. „Przed wspólną rozgrzewką często używam rollera, by delikatnie wymasować mięśnie, przede wszystkim pośladki, nogi i plecy. Następnie skaczę na skakance i wykonuję ćwiczenia wzmacniające na kolano na specjalnym balanserze” – opowiada. Bramkarze, co do zasady, mają bardzo obciążone kolana, ponieważ często podczas interwencji stają na jednej nodze. „Później wspólnie się rozgrzewamy z zespołem, około gramy np. w piłkę nożną, zawodnicy z pola zaczynają rozgrzewkę z piłkami, a my z Kasą i Miłoszem mamy pięć, dziesięć minut na streching dynamiczny” – kontynuuje – „Potem następuje rozgrzewka właściwa dla bramkarzy, czyli zawodnicy ustawiają się naprzeciwko bramki i oddają serie rzutów”. Najpierw gracze rzucają w różne obszary bramki, kolejno: na twarz bramkarza, w górne i w dolne rogi. Następnie bramkarz wychodzi nieco do przodu, a zawodnicy oddają rzuty z bliskiej odległości na lewo i na prawo. Chodzi o to, by jak najlepiej rozgrzać stawy, przystosować bramkarza do gry. Kolejnym etapem są rzuty z różnych pozycji. „Ja idę na jedną bramkę, Kasa na drugą. Gdy trenuje z nami jeszcze Miłosz, rotujemy się między słupkami. Zespół dzieli się na pół, część trenuje ze mną, część na drugiej bramce i po kolei zawodnicy rzucają nam od lewego do prawego skrzydła po kilka razy” – mówi Ficio. Dopiero po tej sekwencji może rozpocząć się regularny trening. NAJWAŻNIEJSZA JEST KOMUNIKACJA „Współczesna piłka ręczna bazuje na dobrej obronie i kontrze. Coraz większy nacisk kładzie się więc na te dwa elementy. Dla bramkarza najważniejsza jest obrona, dla obrony bramkarz. Bramkarz swoimi interwencjami potrafi nakręcić zespół” – uważa Filip. Jak więc wygląda współpraca pomiędzy nimi? Wszystko zaczyna się od trenera. „Przed meczem, na treningu Talant informuje nas, jaką formacją obronną zagramy, czy to będzie 6:0, 5:1 czy 5+1. Mówi nam, że zagramy na przykład dwie defensywy, 6:0 i 5:1. No i później dyskutujemy. Na treningu, po treningu, w domu, przy kawie, np. Mamić czy Kaczka mówią mi, że jak atakuje taki i taki zawodnik, to ich jest lewa strona – tam idą z blokiem – a ja mam iść w prawo, pilnować tej części bramki. Najważniejsza jest w tym wszystkim komunikacja. Ja muszę wiedzieć, gdzie zostanie ustawiony blok, a blok ma wiedzieć, gdzie będę ja” – wyjaśnia Chorwat – „I to nie jest tak, że bramkarz narzuca ustawienie, czasem obrońca coś zasugeruje, czasem trener, czasem ja, wspólnie to ustalamy”. MĘTLIK W GŁOWIE Pod każdego zawodnika, w każdym meczu ustawiana jest powiązania reakcja obrony i bramkarza. Bo jeden lubi rzucać w lewo, drugi w prawo, trzeci w górę, a czwarty w dół. I jak tu w tym natłoku informacji i ustaleń po prostu się nie pogubić? Zaraz, zaraz, a do Hansena to miało być w prawo czy w lewo? A Karabatić to bardziej na krótki czy na długi słupek lubił rzucać? „Na początku miałem z tym problem, oczywiście, ale im dłużej jesteś bramkarzem, tym masz większe doświadczenie, większą wiedzę, lepiej radzisz sobie z tymi wszystkimi danymi” – przyznaje Filip – „Od tego też jest analiza wideo. Zawsze przed spotkaniem oglądam nagrania dwóch, trzech ostatnich meczów danego zespołu, nie więcej, bo nie ma to sensu. Skupiam się tylko na ataku, obronę przewijam. No i analizuję, dokładnie przyglądam się kto jak lubi rzucać, a potem dzielę się informacjami z kolegami”. Poza tym Filip przyznaje, że częściowo jest to też kwestia wyrobienia sobie nawyku. „Czasem to po prostu jest odruch, jak Kaczka pójdzie w lewo, to ja w prawo i analogicznie z pozostałymi zawodnikami” – mówi. Bardzo ważna jest także współpraca pomiędzy bramkarzami. To nie jest tak, że jeden golkiper wychodzi między słupki, a drugi w tym czasie odbywa drzemkę, a trener co najwyżej rozbudza go, gdy zachodzi potrzeba wymiany zawodnika. Bardzo dobrze widać to podczas meczów naszego zespołu. Gdy Filip jest w bramce, Kasa bacznie przygląda się jego grze i wspomaga go. Gdy to Sławek jest między słupkami, Ficio służy mu radą z boku. „Z boku można dostrzec to, czego do końca nie widać z mojej perspektywy – wyjaśnia Chorwat – „Kasa często mi pomaga, komentuje, że to zrobiłem dobrze, a to źle, podpowiada, żebym na przykład wyszedł bardziej do przodu albo zostawił zawodnika. Non stop wymieniamy informacje, na treningu, na meczu, po meczu.” NIE RZUCAĆ NA PUSTĄ BRAMKĘ Według Filipa, wraz z rozwojem dyscypliny bramkarze mają coraz cięższą pracę do wykonania. Coraz trudniej jest im mieć dobre statystyki, bo akcji jest coraz więcej, piłka ręczna jest coraz szybsza, do czego stymulują ją także zmiany przepisów. Weźmy na tapet, przewałkowane już w poprzednich numerach #dawajDAWAJ na wszystkie strony, rozwiązanie dotyczące wprowadzania siódmego zawodnika w pole gry. „Teraz, gdy nie trzeba już mieć markera, szybciej można dokonywać ściągania i wprowadzania bramkarza, zespoły mogą łatwiej i dłużej grać w siedmiu na sześciu, co stwarza bramkarzowi i obronie drużyny przeciwnej dodatkowe zagrożenie” – tłumaczy. Z drugiej strony, ostatnimi czasy wzrosła też liczba bramek zdobywanych długimi rzutami do pustej bramki, co z kolei może podnosić statystyki rzutowe bramkarzy. I tu ciekawostka! „Ja nie rzucam na pustą bramkę” – zdradza Filip – „Mamy ustalone z Talantem i tak też doradzał mi Kasa, że lepiej jest szybko podać piłkę do środkowego, niż samemu posyłać długiego loba. Taki zawodnik ma więcej możliwości, może sam pobiec szybko z kontrą, może rzucić, podać. W każdym razie ma większe szanse na zdobycie bramki, niż ja”. WIECZNE OCZEKIWANIE Żeby stać na bramce trzeba być trochę dziwakiem. Normalny człowiek, gdy w niego czymś rzucają, w zdrowym odruchu uchyla się od ciosu. Bramkarz natomiast wyciąga się jak długi i szeroki, wystawiając swoje członki na mocne uderzenia. „Kiedyś od Karola na treningu dostałem w głowę tak, że mnie zamroczyło” – śmieje się Filip – „Ale jestem już do tego przyzwyczajony. Poboli parę minut, twarz poczerwienieje, ale za chwilę otrzepuję się i gram dalej!”. Innym wymagającym aspektem bramkarskiego fachu jest konieczność maksymalnego skupienia i… czekania. W końcu, gdyby tak zliczyć czas, w którym zawodnik stojący między słupkami faktycznie interweniuje, a nie tylko wgapia się w zawodników i piłkę krążącą po obiegu gdzieś przed ciałami obrońców, to w ciągu całego spotkania może wyszłyby z tego ze trzy minuty. „Tak, ja po meczu prawie w ogóle nie jestem zmęczony fizycznie, ale za to padam psychicznie! W trakcie gry muszę być wyczulony na wszystko, co się dzieje. Patrzę, gdzie jest piłka, gdzie są zawodnicy, śledzę zmiany na boisku, podania do kontry, wychodzę na dziewiąty, dziesiąty metr, gdy mój zespół jest w ataku, cały czas coś analizuję! Dlatego muszę być w dniu meczu naprawdę porządnie wyspany, wyciszony i skoncentrowany.” BYĆ JAK KASA Na kolejnych stronach Filip Ivić prezentuje podstawy bramkarskiego fachu. Zaczyna od prawidłowej postawy, w której uwagę należy zwrócić na odpowiedni rozstaw nóg i ramion oraz na stopy. Bramkarz bowiem większość meczu stoi w bramce z lekko uniesionymi piętami, nie na całych stopach. Filip zaznacza, że wśród młodych bramkarzy najczęściej popełnianym błędem są zbyt wysoko uniesione ręce, przez co zasłania się mniejszą powierzchnię, a także ramiona szybciej się męczą. Następnie Filip prezentuje podstawowe techniki obrony rzutów dolnych, wg szkoły skandynawskiej i bałkańskiej. Pierwsza z nich jest trudniejsza, wymaga lepszego rozciągnięcia, a żeby łatwiej było ją wykonywać, zawodnicy oklejają sobie buty w okolicach pięt specjalnymi taśmami, by lepiej się ślizgać. Filip, jako że pochodzi z Chorwacji, najpierw uczył się jedynie techniki bałkańskiej, a z czasem zaczął przyswajać również skandynawską i obecnie posługuje się obiema. Ale są bramkarze, którzy bronią tylko bałkańską i nadal należą do grona najlepszych na świecie. A przykładów wcale nie trzeba szukać daleko, bo jeden z nich mamy pod nosem w drużynie. Tekst pochodzi z podwójnego numeru informatora meczowego #dawajDAWAJ 17/18, przygotowanego na mecze z HC Meshkovem Brest i Wybrzeżem Gdańsk ( Filip pokazuje także jedną z możliwych obron rzutów górnych oraz przykładową interwencję przy rzucie skrzydłowego. „Ale skrzydłowi wciąż sprawiają mi najwięcej problemów, zwłaszcza, że ci współcześni są bardzo szybcy, mają zaskakujące rzuty i te wkrętki!” – uśmiecha się – „W tym aspekcie będę się jeszcze musiał wiele nauczyć od Kasy. Zresztą, odkąd pamiętam w Zagrzebiu, jak byłem mały za wzór stawiali mi właśnie Kasę. Bądź jak Omeyer lub Szmal – mówili. Trochę się na niego napatrzyłem podczas analiz przez te wszystkie lata, a teraz mogę grać z nim w zespole”.
Pamiętacie beztrsokie czasy swojego dzieciństwa? Gdy wychodzilismy po szkole z chłopakami na gałę, wracaliśmy późnym wieczorem, niewyżyci, głodni jeszcze 5-ciu minut gry, jeszcze jednej bramki. Czasami rodzice siłą sciągali nas z boiska. Nie liczyło się nic poza kolejnym meczykiem z kumplami na boisku (pole minowe). Nikt nawet nie śnił o równej murawie, a co dopiero o Orlikach. Bramki z plecaków, korki Corner na nogach i hop do przodu:) Od zawsze byłem napadziorem z krwi i kości. Nic tak nie cieszy dzieciaka jak strzelenie tuzin bramek w jednym meczu. A tych meczów rozgrywało sie dziesiątki, setki. Były kłótnie, krew, pot i łzy. Naszymi idolami byli napastnicy: George Weah, Romario, Roberto Baggio Nie oszukujmy się, nikt o zdrowych zmysłach nie chciał być bramkarzem. Za moich szkolnych czasów (ło matko jak to było dawno temu) chętnego bramkarza można było szukać ze świecą. Dobrego bramkarza nie sposób było znaleźć, każdy miał parcie na strzelanie bramek. Jak już nie było chętnych na stanie między słupkami, zmienialiśmy się co jedną bramkę. Każdy oszukiwał jak mógł, nie wysilał się na bramce, bo udane interwencje powodowały, że cały czas musiałeś być bramkarzem. A wynik spotkania? Spokojnie, zaraz będzie kolejny mecz 🙂 “Ma w sobie wciąż z lamusa, z bitego przez kolegów dziecka, które było stawiane na bramce tylko po to, aby specjalnie zarabiać piłką w łeb.” Jakub Żulczyk, Ślepnąć od świateł Niektórzy już w dzieciństwie twardo stąpają po ziemi, znają swoje talenty i możliwości. Artur Barciś od zawsze chciał być bramkarzem 😀 “- Gdy się jest dzieckiem, stanie na bramce jest karą, bo przecież każdy chciałby być wtedy Lubańskim i strzelać gole – mówi. – Ale przyznaję, lubiłem to moje stanie na bramce. Byłem dosyć zwinny i nieźle mi wychodziło łapanie piłki, a przecież lepiej robić w życiu coś, co dobrze wychodzi – śmieje się aktor, który kariery sportowej nie zrobił, bo… nigdy o niej nie marzył.” (źródło: Na bramce stał zawsze najsłabszy kumpel, ktoś z doczepki albo inny kosmita. Na podwórku panowały niepisane zasady, które każdy przestrzegał. Bez wyjątków. Do ww. zasad dodałbym jeszcze: prawo Pascala bramkarz nie może wychodzić za połowę gramy na stare czy na nowe? kilka by się jeszcze znalazło 😀 Czasy się ciut zmieniły. Dzieciaki rwią się żeby stanąć między słupkami, bronić, rzucać się. Tendecja widoczna jest zwłaszcza wśród maluchów, które naooglądały się wcześniej parad Casillas, Neura, a teraz chcą naśladować swoich bohaterów. Jak to w życiu bywa – zawsze jest druga strona medalu. Dzieci nie przyjmują do wiadomości, że przez wiekszość meczu bramkarz jest bezrobotny. W ich oczach obraz bramkarza wygląda tak: A prawdziwa rzeczywistość bramkarza wygląda tak: Ich entuzjam szybko opada, gdy podczas gry nie mają wiele do roboty. Dzieci szybko do mnie podchodzą pytając, kiedy mogą wejść w pole, bo “tu strasznie nudno”. Tak, bycie bramkarzem jest nudne. Chyba, że jesteś zawodnikiem słabej drużyny i masz ręce pełne roboty. W innych wypadku jesteś skazany na nudę. Dzieci zawsze obwiniają bramkarza za stratę gola. Bramkarz może mieć 10 świetnych interwencji, jedną bramkę wpuści, i to właśnie z wpuszczonej bramki dziecko jest rozliczane przez rówieśników. Motywacja dziecka spada na łeb na szyję. Podczas treningu staram się, aby bramkarz był jak najwięcej aktywny podczas gry. Nie ma złotego środka ze względu na nietypową pozycję na boisku. Maluchy nie wykonują samodzielnie outów, gdy piłka przekroczy linię boczną, wyrzucam piłkę w inną część boiska, najczęściej do bramkarza. Dzięki temu gra jest dynamiczna (w tym wieku nie ma potrzeby ćwiczenia rzutów z outu) i jest szansa, że bramkarz nie uśnie z nudów. Innym sposobem na pobudzenie aktywności bramkarza jest zastosowanie małej gry ze spalonym. Już tłumaczę zasady: Zawodnicy podzieleni na dwie drużyny. Standardowe zasady gry w piłkę nożną z jednym wyjątkiem. Liczy się gol tylko wtedy, gdy wszyscy zawodnicy (z bramkarzem) znajdują się na połowie rywala. Gra jest szalenie intensywna, ale dzięki temu wszyscy jednakowo zaangażowani są w grę. Na blogu wiele razy pisałem, że intensywność to słowo klucz w moich treningach. Idealnym rozwiązaniem jest indywidualny trening dla bramkarzy, tylko który klub może sobie na to pozwolić? W polskich realiach nie ma na to szans, polska szkoła bramkarska nie istnieje. Radź sobie Pan sam z dzieciakami, choć przyznaję, nie mogę narzekać na warunki treningowe. Inni mają zdecydowanie gorzej… Możecie wprowadzić tzw. bramkarza lotnego lub ustalić, że zawodnik ustawiony najbliżej jest bramkarzem. Pewnie niektórzy z Was zarzucą mi się, że na siłę próbuję zaaktywizować bramkarza. Być może tak jest, ale nie znoszę widoku zawodnika, który stoi bezczynnie na boisko. Zwłaszcza jeśli to jest dziecko, które ma się uczyć, mieć jak najwięcej kontaktów z piłka. Sorry, ale nie mam możliwości indywidualnego treningu dla bramkarzy. Trzeba sobie radzić na 100 różnych sposobów. A Wy na jakiej pozycji graliście na podwórku? Zobacz także:
jak dobrze bronić na bramce w piłce nożnej